Wystêpy chórów kojarz¹ nam siê z powa¿n¹ atmosfer¹, paniami w sukniach wieczornych i panami w garniturach. Jak siê jednak okazuje, chórzyœci umiej¹ pokazaæ równie¿ ca³kiem inny program - œmieszny, w kabaretowym stylu. Przekonaæ siê o tym mogli goœcie sobotniego "Œwiniobicia", imprezy zorganizowanej ju¿ po raz drugi.
Cz³onkowie chóru mieszanego Sucha przygotowali na sobotnie popo³udnie dwuczêœciowy program. Pierwsza czêœæ, zgodnie z nazw¹ ca³ej imprezy, poœwiêcona by³a tradycyjnemu wiejskiemu œwiniobiciu czyli jak siê mówi u nas - "zabijaczce". Humorystyczne widowisko o zapominalskim rzeŸniku i wieprzu, który uciek³ z chlewika i utopi³ siê w gnojowisku, skrojone by³o na miarê bior¹cych w nim udzia³ aktorów. Znane im z codziennego ¿ycia sytuacje oraz scenariusz napisany w gwarze sprawi³y, ¿e wszyscy zachowali siê na scenie naturalnie i swobodnie. Na brawa zas³u¿yli wiêc: W³adys³aw Siuda jako rzeŸnik, Oto Rzyman w roli trochê niezaradnego gospodarza i Olga Ordelt jako jego energiczna ¿ona, jak równie¿ Jan Tomiczek - s¹siad i Anna Rzyman - s¹siadka. Ciekawe by³y intermezza urozmaicaj¹ce przedstawienie - dowcipne wiersze i humoreski w podaniu kolejnych cz³onków chóru.
Druga czêœæ programu jeszcze wyraŸniej pokaza³a, ¿e na Zaolziu umiej¹ siê bawiæ i stroiæ sobie ¿arty z samych siebie bez wzglêdu na wiek. Panie i panowie w wieku babæ i dziadków, poprzebierani w arcydowcipne kreacje, zaprezentowali widowni parodie na s³ynne melodie pop music z lat swej m³odoœci. I tak panie w kolorowych koszulkach i z kokardami we w³osach przedstawi³y "Filipinki", inni chórzyœci wyst¹pili jako kapela "Kuèerovci" (solistka Maria Mec), Jan Tomiczek alias Zbigniew Wodecki zaœpiewa³ miêdzy innymi piosenkê Pszczó³ka Maja. Najwiêksze salwy œmiechu wœród zebranych wywo³a³o jednak pojawienie siê na scenie starszych panów przebranych za ma¿oretki. Widaæ by³o, ¿e sami wykonawcy œwietnie siê bawi¹, zreszt¹ nie mniej weso³o musia³o byæ na próbach, prowadzonych przez autora scenariusza i re¿ysera w jednej osobie W³adys³awa DŸwigonia oraz choreografa Janinê Rzyman.
Prezes MK PZKO Bronis³aw Zyder, dziêkuj¹c chórzystom za sympatyczny wystêp, zaprosi³ do zabawy s³owami: - "Bawcie siê tak d³ugo, dopóki nam nie zabraknie gorzo³ki, a tego siê u nas w Suchej jeszcze nie sta³o."
I bawiono siê nie tylko przy gorzo³ce, poniewa¿ jednym z g³ównych magnesów "Œwiniobicia" by³y zabijaczkowe przysmaki.